niedziela, 24 czerwca 2018

Podróżniczka w czasie i fanka Dynamitowego Bloga v1 pisze na forum


Poczułam się jakbym znowu miała 11 lat i bała się zasnąć, więc pisała na swoim blogusiu o swoich uczuciach związanych z tym ekhem panem.
Chyba połowa Dynamitowego Bloga v1 była o tym zdjęciu.
No miałam obsesję. ;/

Moja przeszła fanka nie zapomniała się ze mną skontaktować:


Jeśli macie wątpliwości, czy to faktycznie moja fanka, to macie dowód. Po co by do mnie pisała?
Kim może być koleżanka tej pani? Cóż mam swoje podejrzenia, ale zostawiam je dla siebie...

Jeśli chcecie znać szczegóły o Dynamitowym Blogu v1, to pytajcie w kjułendeju hehe. ;)

sobota, 23 czerwca 2018

Czy naprawdę

Czy naprawdę 80% MSP ma na koniec roku świadectwo z paskiem?
A, no i jest nowy, sentymentalny post na Wysypisku, zapraszam.

PS Przypomniałam sobie niedawno że ja przecież mam Discorda, więc jak ktoś coś, to macie mój DiscordTag: Zakapturzona#7544. 

środa, 20 czerwca 2018

Parę słów o demokracji


Mówiłam, że jak wrócę, to forum stanie na nogi? Mówiłam.

niedziela, 17 czerwca 2018

Artbugi: OBROBUJEMY WAS

Hej, pamiętacie tę serię? :D
Jak zawsze, komentuję mało profesjonalne artbooki z zakładki "najnowsze".
A wiecie co? Zawsze mi się sentymentalnie robi, jak to oglądam. Tworzyłam kiedyś podobne syfy. :DD
To lecimyyyy.


K, dam ci coś z kalendarza andwentowego.


Dzwonić na 997 trzeba, a nie kłaść się na podłogę i czekać na cud, głupie baby!


I tak powstała przyjaźń do grobowej deski.


Jeśli żyjecie w bańce w kształcie serduszka, no to nic dziwnego, że nic wam nie grozi.


Słyszałam, że jak ktoś ma dużo przyjaciół, to nie ma ani jednego.
I przyjaźnienie się z botami zalatuje mi lekko jakimś zaburzeniem psychicznym.


To są podróby! Prawdziwy Mikołaj był przecież w moim filmie pt. Świąteczna historia xD a to to jakieś przebierańce.
Tym bardziej, że przychodzą w czerwcu. Prawdziwy Mikołaj przychodzi w grudniu.

No dobsz, to dzisiaj tylko tyle.
Postaram się zrobić jeszcze Rotten Potatoes.
Papa.

piątek, 15 czerwca 2018

Jak to się stało, że się zesrało?

Jako że nie uważam blogaskowania za zirius biznes, nie będę wam opowiadać, co się działo w tym czasie, gdzie byłam i coście robiłam. Bo kogo to obchodzi.

Pamiętacie ten post, w którym napisałam, że zrobię Q&A? To aktualne wciąż. Te pytania co są teraz są fajne, ale pragnę ich więcej. Pytajcie o moje nazwisko, nazwę szkoły, adres, pesel, bo inaczej nigdy o nich nie opowiem!! xD

No dobra, a teraz rozwinięcie tej krótkiej myśli, którą niedawno napisałam, ale nie chciało mi się dłużej pierdolić.
A mianowicie: traktowanie blogowania poważnie.
Jasne, dobrze jest robić wszystko dokładnie, starać się, aby innym się podobało. Jeśli niczego z tego nie masz, jest to godne podziwu, że ci się chce. Ale to dopóki masz z tego satysfakcję. Niedobrze jest, gdy twoje zainteresowania (z których raczej pożytku mieć nie będziesz, chyba że wpiszesz je do CV) stają się czymś, co zabiera ci inne zainteresowania. Po co to sobie robić? Nie będziesz tego mieć NIC dobrego. Marnujesz tylko czas i energię. 
A jest prosta rada na to: traktować blogaskowanie jako okazjonalną rozrywkę, a nie pracę.
Nic się nie stanie, jak nie opiszesz jednego pakietu VIP. Kilkadziesiąt osób zrobi to za Ciebie.
Nikt nie umrze, jeśli olejesz jakieś zmiany, które zafundowali moderatorzy. Wszyscy i tak je zauważyli sami.
Nikt nie naśle na Ciebie pospolitego ruszenia, jak będziesz milczeć przez jakiś czas... No dobra, tego zagwarantować nie mogę, ale szanse są małe.

Piszę to, bo mi się zawsze smutno robi, jak ktoś kończy z blogowaniem, bo realizował pasję kosztem innej. Sama to przechodziłam. Ubzdurałam sobie, że muszę pisać o wszystkim, co się wydarzy na gierce. Co było skutkiem? Mój Dynamitowy Blog v1 stał się wręcz sztampowy, nie było w nim nic oryginalnego, a ja przestałam czerpać przyjemność z pisania notek, bo stało się to nudną robotą. Czytelnicy też weseli nie byli, bo było ich może trzech na krzyż. Cóż.

Podsumowując: chce Ci się, to pisz. Nie chce, to nie pisz. I tyle. To nie zirus biznes.
A jak komuś to przeszkadza, to powiedz mu, żeby usiadł w fotelu i zastanowił się, co w jego życiu poszło nie tak.
Dziękuję za uwagę!